Z pasji do fryzjerstwa

Mateusz Kępka

Mistrz

O mnie

Mateusz Kępka w Pucharze Świata we fryzjerstwie artystycznym zdobył Wicemistrzostwo Świata

Wicemistrz Pucharu Świata w Japonii 2019, Mistrz Europy w konkurencji Evening Style 2017, Wicemistrz Europy w konkurencji Evening Style Artistic 2018, pięciokrotny Mistrz Polski, zdobywca piątego miejsca w Europie w konkurencji Gran Premio Dell’Elleganza-Acconciatura Raccolta 2018 (Salonowe upięcie wieczorowe). Uczeń prestiżowej i zasłużonej akademii De Vajan, w zawodzie od 14 lat, wyuczyłem wielu Mistrzów Polski.

Kariera
Polska i świat • od 1991

Moja historia

Właściciel gdyńskiego Warsztatu Fryzjerskiego Wyczesani, w Japonii spędził tydzień, gdzie oprócz samego konkursu, brał udział w szkoleniach i pokazach. - Mistrzostwa Świata to moda mniej użytkowa - haute couture, fryzury są wysoko rozbudowane, poziomem dorównują mistrzom fryzjerstwa - mówi w rozmowie z nami. - Startowałem w dwóch kategoriach: fryzura ślubna artystyczna oraz fryzura wieczorowa artystyczna. Oczywiście były też konkurencje we fryzjerstwie salonowym, jednak lubię stawiać sobie poprzeczkę jak najwyżej.

W 2016 roku na Mistrzostwach Polski wypatrzyła go rosyjska legenda, Mkhitaryan Vazha. To jeden z najwybitniejszych mistrzów fryzjerstwa na świecie. - On jako jedyny do mnie podszedł i pogratulował mi fryzury. - zaznacza Mateusz. Dzisiaj Vazha jest wiceprezydentem federacji CMC, która zrzesza fryzjerów na całym świecie, a Kępka startuje z niej jako reprezentant Polski. Lecz nie tylko zagraniczni fachowcy odcisnęli piętno na jego stylu. Swoje pierwsze kroki stawiał u Henryka Mosiejko, znanego i cenionego mistrza z Wejherowa. - Praktykowałem tam, to on zaszczepił mi pasję do fryzjerstwa - dodaje. - Żeby zostać dobrym fachowcem, musisz trafić na wymagającego nauczyciela. W środowisku jest bardzo duża konkurencja, gdy ja aplikowałem na praktyki, na moje miejsce czekało 30 innych osób.

Pracował również w Manchesterze i Krakowie, lecz jak sam zaznacza, klientki namówiły go na powrót nad morze i otwarcie własnego warsztatu. Obecnie ma pięcioro młodych adeptów sztuki fryzjerskiej, oraz menadżera dzięki, któremu grafik rozpisany jest na rok do przodu. Uważa, że w pięknej Gdyni można spełniać się jako fryzjer, a klientki w Polsce są bardziej świadome swoich włosów co nam fryzjerom stawia poprzeczkę jeszcze wyżej. Jego warsztat łączy nowoczesne rzemiosło z zasadami starej szkoły. W projektowaniu fryzury najważniejsza jest wyobraźnia przestrzenna - geometria, kąty czyli czysta matematyka – stwierdza. - To często milimetry decydują o udanej fryzurze. Ta profesja wymaga ogromnej samodyscypliny, ale to jedyna droga, jeżeli chce się zostać dobrym fachowcem.

W zawodzie pracuje od 14 lat. Większość elementów wystroju swojego warsztatu wykonał samodzielnie, umywalka z samochodowej skrzyni biegów, stojak na nożyczki z „koła rozrządu”. Zdarza się, że moi klienci przychodzą w kapciach z mieszkania w tym samym budynku, ale też przyjeżdżają od lat pociągiem 400 km z innej części Polski. - Jedyna słuszna reklama to bardzo dobra robota co przekłada się na pocztę pantoflową. - mówi. - Założenie warsztatu chciałem odłożyć na dalszy plan, z uwagi na konkursy i szkolenia, ale okazało się, że mogę łączyć prowadzenie własnego biznesu z uczestnictwem w konkursach na całym świecie.